Moim zdaniem dawcą został "psiarz", a Sęp pozorując śmierć wybrał życie z dala od "kumpli".

Według mnie "psiarz" był tylko kolejnym, jednym z wielu dawców; film wyraźnie sugeruje, że tylko Sęp mógł być dawcą dla tego małego (genetyczny bliźniak).

Moim zdaniem Sęp popełnił samobójstwo i został dawcą serca dla chłopca, skoro tyle razy było wspomniane o "genetycznym bliźniaku". "Dołączył do reszty" - na pewno nie; na końcu nałożony głos Żebrowskiego informuje, że tytułowy bohater "czuje się tak, jakby już nikt przez niego miał nie zginąć". Poza tym takie ważne fabularnie zdarzenie jak dołączenie Sępa do ekipy byłoby zwyczajnie pokazane w filmie, chociażby za pomocą kilkusekundowej scenki.

Jak dla mnie jest oczywiste, że Sęp się zabił, żeby uratować chłopca. Przecież na tablicy napisał, gdzie mają szukać zgody na pobranie organów. I po to tuż przed samobójstwem zadzwonił do pogotowia - żeby znaleźli go szybko i żeby można było pobrać jego organy. Co nie oznacza, że mi się to podoba. Zakończenie jest ciekawe i mocne, ale trudno się z nim zgodzić. Chociaż... przy takim charakterze, jaki miał Wolin...

On po prostu w ten sposób uciekł od tej Nataszy. Od momentu zapoznania babsko mu się narzucało i miał dość. Bał się otworzyć lodówkę przez nią. W pracy była, w szpitalu była, po pracy w domu też była i zwyczajnie miał jej dość..

Końcówka filmu przedstawia pogrzeb Sępa. Generał mówi, że Natasza nie wierzy w samobójstwo w jego samobójstwo, wspomina o żółtych kopertach na to Brożek odpowiada, że sprawdzają różne warianty i mówi, że może miało to coś wspólnego ze śmiercią Robaczewskiego...
Sęp odebrał sobie życie i został dawcą. Nad czym się tu rozwodzić?

Końcówka to pogrzeb Robaczewskiego. Reszta się niestety zgadza.
Ja się tylko zastanawiam czy serce dorosłego mężczyzny nie było a duże dla dziecka?

Też zastanawiałem się nad rozmiarem serca bo wydaje mi się, że nie pasowałoby.
W ogóle ta historia z genetycznym bliźniakiem jest mocno naciągana, ale czego spodziewać się po polskim filmie.

Oczywiście, że serce pobrane od dorosłego osobnika nie pasuje dla dziecka.

O ile dla mnie bezpośrednio po obejrzeniu filmu było oczywiste, że sęp się zabił, o tyle nie potrafię zrozumieć DLACZEGO.... przez cały czas trwania filmu nic nie wskazuje na to, aby miał ku temu skłonności (choć pierwsze wspomnienie o genetycznym bliźniaku automatycznie otworzyło mi tą opcję w głowie) to dopiero po tym jak poznał prawdę o istnieniu organizacji stwierdził, że de facto dołączy do grona dawców - zamiast ratować kolejnych i korzystać ze swych umiejętności, sorki ale dla mnie personalnie to kompletny debilizm... nie wiem czy nie bardziej skłonny byłbym uwierzyć w to, że uciekał od całej ekipy i został dawcą "przy okazji" lub snajper na zlecenie zdjął go podczas spaceru...

A może odpowiedź leży gdzie indziej .Doktorek zadał mu pytanie, że gdyby od niego zależało kto ma żyć,seryjny zabójca czy Miłosz ,to kogo by wybrał. Doktorek zapodał dwie opcje,lecz nasz policjant który przeczytał wiele książek,wybrał dodatkowe rozwiazanie czyli "bramkę nr 3"- śmiertelna szpryca, i jak to mówią zły wilk cały i chora owieczka uleczona.