aktor. Każdy ma inny gust. Nigdy nie będzie tak, że jednego będą lubić wszyscy. To niemożliwe. Ja ze swojej strony dorzucam mu swoją skromną pozytywną opinię.
Dla mnie to jest taki aktor, w którym zakochuję się po jakimś czasie, gdy dłużej go ogladam w jakiejś roli (czyli na przykład w połowie filmu). Tak było w Skrzydlatych świniach, Twarzy w twarz i trochę mniej w Magdzie M.
Dla mnie jednym z ważniejszych wyznaczników aktorstwa jest to, jak ktoś gra jakąś rolę a potem jak zachowuje się podczas wywiadów, czy nawet krótkich wystąpień. A on jest zupełnie inny i o to chodzi. Co więcej do jego filmowych bohaterów wzdycham i wzdycham, a do niego samego już nie koniecznie.